Kochany Krzysiu, żegnamy Cię dziś z bólem, wielkim żalem i niedowierzaniem!
Trudno jest pisać o przyjacielu, który tak niespodziewanie nas opuścił. Napiszę więc tak, jak Cię spostrzegaliśmy w naszym gronie.
Byłeś zawsze wesoły, pełen werwy i pomysłów. Uczestniczyłeś aktywnie w życiu klubowym jeszcze za studenckich czasów w AKJ-cie, wprowadzając wesołą atmosferę, okraszając dowcipami każde spotkanie – czy to bal klubowy, obóz, czy rajd konny. Byłeś świetnym jeźdźcem.
Po latach gdy powstało stowarzyszenie „Starych Koni” – byłych członków AkJ-tu wrocławskiego, przystałeś do nas natychmiast. Organizowałeś „spędy”, bale Brałeś udział w rajdach huculskich, a gdy stwierdziłeś, że konie huculskie są za niskie, wymyśliłeś „Rajdobozy”, czyli obozy jeździeckie na normalnych koniach na Pojezierzu Drawski, początkowo w Rakowie, a później w Komorzu. Prowadziłeś je przez osiemnaście lat. Byłeś ich „superszeryfem”. Dbałeś nie tylko o stroną jeździecką, ale i o życie towarzyskie. Byłeś autorem i pomysłodawcą nieskończonej ilości imprez, które realizowałeś, wraz z Grażynką, z właściwą sobie fantazją, czym zaskarbiłeś wdzięczność wszystkich uczestników. Jesteśmy Ci za to niepomiernie wdzięczni i aż trudno nam sobie wyobrazić, że w przyszłam roku już nas nie poprowadzisz po lasach i jeziorach Pojezierza Drawskiego. Odszedłeś niespodziewanie wprawiając nas w szok i osłupienie. Opuściłeś swoich przyjaciół nagle. Wciąż nie potrafimy się z tym pogodzić.
Spoczywaj spokojnie na Niebieskich Pastwiskach. Będziemy zawsze o Tobie pamiętać.
Olo
***
Cześć Olo, przekaż proszę w moim imieniu rodzinie Krzysia wyrazy współczucia. I tak się kończy pomału AKJ jak i wszystko raz ma swój koniec. Smutne, ale prawdziwe. Dziękuję ci jak zawsze za wszystkie wiadomości. Terror, który się łagodnie mówi:„obostrzenia” szerzy się na całego wszędzie i uniemożliwia jakiekolwiek plany. Ściskam serdecznie
Tomek de Lubomirz Treter
***
Przykro. I trzeba wspominać. Pozdrawiam serdecznie.
Aleksander Mazelisz
***
Co za okropna wiadomość !
Był okazem zdrowia, niewyczerpanej energii, optymizmu, licznych talentow i sukcesów ! Jak to możliwe ?
Łączę się w bólu z Rodziną, Bliskimi, wszystkimi, Starymi Końmi
Maria Lewicka
***
O Boże, Andrzej co się stało?!
Eta
***
Drogi Olo, napisz proszę trochę więcej co się stało, co poprzedziło, czy co spowodowało odejście Krzysia Chudzika.Myśmy zaczynali razem, dużo razem było potem. Miałem z Krzysiem szczególny i wyjątkowy kontakt.Ten sam wiek, aż mi krew odpłynęła.
Dziękuję,to wyczerpująca informacja, choć muszę ci się przyznać, że niecierpliwiąc się tą moją niewiedzą, zadzwoniłem do Jagódki Bartelmusowej i już mi odpowiedziała na moje pytania.
Nie zmienia to mojego szoku i smutku, bo czułem się bardzo bliski Krzysiowi. Pozostaje modlić się za niego.
Marek Komza
***
Tak mi przykro , że odszedł Pan Krzysztof. To takie smutne. Jeszcze dzieje się to w rocznicę śmierci mamy. Jakoś tak to wszystko musi być poukładane niestety. Jutro pogadam z Tatą, powiem mu. Dzisiaj wieczorem , jak to przeczytałam , to już nie będę go zasmucała tak na noc . Pozdrawiam Pana serdecznie , choć sprawa taka smutna ,
KasiaPM (córka Czarka Proniewskieego).
***
Mam serdeczna prośbę. Aby umieścić na stronie Starych Koni wielkie podziękowanie ode mnie za wsparcie i udział w pożegnaniu Krzysia.
|