Wigilia 2018

 

 

W piątek 14 grudnia Stare Konie spotkały się na tradycyjnej wigilijnej kolacji, a miejscem spotkania była sympatyczna „Gospoda Ołtaszyńska” we Wrocławiu w dzielnicy Ołtaszyn. Miejsce wynalazła Jaga i ona ustaliła z szefową obiektu menu oraz szczegóły spotkania. Gospoda jest małym, rodzinnym biznesem, nastawionym na imprezy okolicznościowe dla niewielkich grup, góra 30 osób. W naszym przypadku w wyznaczonym terminie zgłosiło się ok. 25 osób, więc wszystko pasowało. Niestety im bliżej było spotkania, tym telefon Jagi częściej dzwonił i kolejne zgłoszenia napływały lawinowo. Wydawało się, że do ostatniej chwili nie opanujemy sytuacji, lista obejmowała w końcu 37 osób. Ale wszystko się poukładało, gospodyni „ponaciągała” jakoś stół i lodówkę, jedzenie było wyśmienite i w wielkiej obfitości, a każdy znalazł krzesło i talerz.

   
1.  W „Ołtaszyńskiej Gospodzie” 2.  Schodzą się goście

 

Przy okazji stwierdziliśmy, że duże, ekskluzywne pałace i restauracje nie dają tego klimatycznego ciepła co ciasnota, więc poza stresem organizatora efekt ostateczny  imprez w małych knajpkach jest zadziwiająco korzystny. Nasza gospoda przypadła wszystkim do gustu. Wielka choinka migała światełkami, płonął kominek, stół był pięknie nakryty. Czuliśmy się jak w domu.

   
3. Jaga wita gości 4. Jak miło się spotkać
   
5. Niektórzy przyjechali z daleka 6. Niektórych dawno nie było

 

Poza Wrocławiakami przyjechali goście z Poznania, Warszawy, Jeleniej Góry, Jaworzna i Monachium. Absolutne „wejście smoka” miał Heniu, który w kowbojskim rynsztunku wjechał do salonu na koniu z tektury, trzymając w rękach wodze i jeździecki bacik. Skoro w wigilijny wieczór zwierzęta mówią ludzkim głosem, to dlaczego tekturowy konik nie miałby się nadać do jeździeckich harców. Marysia zachęciła towarzystwo do odpalenia aparatów fotograficznych i kamer, zezwalając tym samym na robienie zdjęć, a wspólnie z Heniem zaintonowali kolędę „Przybieżeli do Betlejem pasterze…”. Zrobił się od razu domowy nastrój, więc wszyscy przyłączyli się do kolędowania. Heniu przedstawił swojego konia o imieniu Akajoton, zachwalając jego przymioty. Zrobiło się wesoło i rześko odśpiewaliśmy kolejną kolędę. Jaga wniosła na udekorowanej sianem tacy opłatki i popłynęły ogólne życzenia, jako że na indywidualne nie było miejsca i kontekstu.

 

   
7.  Heniu wjeżdża na Akajotonie 8. Tekturowy konik w wigilię jak żywy…
   
9.  Jaga rozdaje opłatki 10.  Na dobry początek kolędujemy

 

Zasiedliśmy do stołu i z przyjemnością skonsumowaliśmy na przystawkę  łososia pięknie podanego, po czym zaczęły z kuchni napływać dania tradycyjne. Był więc barszcz z uszkami, cztery potrawy z ryb, w tym wspaniały smażony karp, była kapusta z grochem i pieczone ziemniaczki, były pierogi z kapustą i ruskie, sałatka jarzynowa, kluski z makiem i kompot z suszonych owoców. Na deser kuchnia zaproponowała bardzo dobry piernik i makowiec, kawę, herbatę i soki. Wszystko smakowało wybornie, niestety nie dało się zjeść na zapas. Z głośników sączyły się kolędy i było bardzo odświętnie i przyjemnie.

 

   
11.  Na przystawkę łosoś 12.  Ach, jaki smaczny był ten łosoś
   
13.  Wszystko było bardzo smaczne 14. Wieczór wigilijny był bardzo przyjemny

 

Stworzyły się liczne podgrupy konwersacyjne, ale poprzez  zmianę rozmówców każdy mógł się każdym nacieszyć. Jedni widują się często, inni mniej często, lecz każda okazja by pobyć razem jest niezwykle cenna, tym bardziej w tak klimatycznych okolicznościach przyrody.

 

   
15. Wigilia trwa 16. Słuchamy Ola

 

Nie wiadomo kiedy minęła dwudziesta druga. Gdy pierwsi goście zaczęli się zbierać do odlotu, Heniu zarządził „zdrowie konia”. Choć nie jest to naszą tradycją wigilijną, jednak posłusznie lewe nogi wylądowały na białym obrusie i mocny śpiew popłynął od czoła. Po hymnie Heniu objechał na swoim rumaku towarzystwo aby się ze wszystkimi pożegnać i z racji niedyspozycji jako pierwsi pogalopowali z Marysią do domu. A za nimi zebrali się pozostali uczestnicy wigilijnej biesiady, gdyż nagle zrobiła się dwudziesta trzecia.

 

   
17. Zdrowie konia… 18. Nowy wigilijny obyczaj

 

Minęła kolejna wigilia Starych Koni, za chwilę nadejdą i miną kolejne święta, potem minie kolejny rok… i tak to życie będzie się toczyć. W smutku i radości, ale zawsze do przodu.

Póki co – przyjemnych Świąt i lepszego Nowego Roku!

 

   
19. Spokojnych Świąt 20. Może tu kiedyś wrócimy
 
 
Tekst: Ewa Formicka
Zdjecia: Ewa Formicka i Zbyszek Bogenryter
Na stronę wstawiła: Ewa Formicka