Starokońska Wigilia Jubileuszowa
Pawłowice 20.12.2011
Andrzej Olszowski (Olo)
Tym razem z Wigilią Starokońską było trochę zamieszania. Miała się odbyć tradycyjnie w piątek w tygodniu przedświątecznym w pałacu w Pawłowicach a organizatorem był Henio. Wszyscy byli pisemnie i ustnie powiadomieni, należało się zdeklarować i wpłacić składkę do 1 grudnia. Jednakże jeszcze na parę dni przed terminem wigilii chętnych do wzięcia udziału w tej tradycyjnej a nabożnej imprezie, było zaledwie 5 osób, wobec tego Henio imprezę odwołał. Jednakże spotkanie wigilijne musiało się przecież odbyć, tym bardziej, że była to okrągła, dziesiąta rocznica, odkąd wspólnie dzielimy się opłatkiem na wigilijnych starkońskich spotkaniach! Ostatecznie udało się zebrać nawet sporą grupę chętnych, a wśród nich jak zwykle pojawili się rzadko widywanych w naszym gronie Szmyrkowie i Lorenzowie. Trzeba było tylko zmienić termin, bo tamten był już zajęty.
W pięknym pałacu w Pawłowicach zebraliśmy się ostatecznie we wtorek przed samymi Świętami. No i było jak zwykle – miło domowo, świątecznie, radośnie. Złożyliśmy sobie życzenia, podzieliliśmy się opłatkiem i zasiedliśmy do tradycyjnej wieczerzy, smacznej a obfitej. Była nawet niespodzianka w postaci tortu z koniem na wierzchu. Tradycyjnie też przyszedł Św. Mikołaj z różnymi drobiazgami dla każdego
Znów były długie Polaków rozmowy na różne tematy i ustalenia planów na następny rok. Potwierdzono że Bal karnawałowy odbędzie się w Goduszynie w dniach 13-15 stycznia 2012, a rajdobóz jak zwykle w ostatnim tygodniu sierpnia przyszłego roku. Ustalono też, że żegnamy się przynajmniej na jakiś czas ze Śniegórką i zakotwiczymy się w Komorzu, w agroturystyce blisko stajni, gdzie warunki bytowe (pokoje dwuosobowe z łazienkami i widoki na smaczniejsze jedzenie) zapowiadają się korzystniej. Później pokolędowaliśmy jak zwykle i zaczęliśmy zbierać się do domu.
Rozeszliśmy się jakoś stosunkowo wcześnie, bo każdy już był myślami przy domowych porządkach i szykowaniu smakołyków na Święta, a że spotkamy się już wkrótce, wiec nie było żal się żegnać…
|